Pielęgnacja włosów - moje błędy. Czy blogerka zawsze ma rację?

By Pink Lipstick - 17:00:00

Czesc!

Kiedy zaczęłam chorowac i znacznie wypadły mi włosy, szukałam pomocy na blogach. Lekarze rozkładali ręce, więc działałam sama. Jedne rzeczy były bardzo przydatne i bardzo mi pomogły, inne bardzo zaszkodziły. Opierając się na poradach innych blogerek, eksperymentowałam ze swoimi włosami. Warto jednak pamiętac, że to co sprawdzi się u jednej osoby, u drugiej może przynieśc dużo problemów.



Moje błędy:

  • ODRZUCIŁAM NA JAKIŚ CZAS SZAMPONY Z SLS - Blogerki mówią: ODRZUC SLS! Dobrze, może i podrażnia skórę, i pewnie niejednej osobie bardzo szkodzi. Mojej głowie raz na jakiś czas przydaje się porządne oczyszczenie. Pierwszym szamponem bez SLS, którego używałam był Baby Dream dla dzieci. Zupełnie nie domywał mojej przetłuszczającej się skóry głowy, a po nim włosy były w jeszcze gorszym stanie. Teraz używam na przemian szamponu z SLS oraz łagodniejszego, który tego składnika nie zawiera. Taką mieszankę moje włosy lubią. 
  • PROSTOWAŁAM WŁOSY (jeszcze jak miałam ich dużo) - za czasów mojego liceum, był wielki szał na proste włosy. Wchodziły wtedy do sklepów jakieś tanie prostownice z wymiennymi wkładkami do karbowania. Ja głupia, mając proste włosy też się często na to kusiłam - teraz wiem, że na dobre im do nie wychodziło
  • MYŁAM WŁOSY GORĄCĄ WODĄ - nie wiem skąd się to u mnie wzięło, ale tak robiłam. Podrażniałam sobie przez to skalp.
  • FARBOWAŁAM  MOJĄ CZUPRYNKĘ - często eksperymentowałam z włosami i kupowałam farby Palette, które masakrycznie niszczą włosy. Są to chyba jedne z najgorszych farb. Pamiętam jak kupiłam kolor "Granatowa czerń" i wyszły mi zielone włosięta! 
  • OBCINAŁAM WŁOSY TĘPYMI NOŻYCZKAMI - przez co miażdżyłam końcówki włosów i rozdwajały mi się jeszcze więcej.
  • "JEŚLI WŁOSY CI SIĘ PRZETŁUSZCZAJĄ, NIE MYJ ICH KILKA DNI, A PRZESTANĄ" - nie wiem kto to wymyślił, ale doradzenie to osobie, która ma łojotok jest koszmarne, ponieważ bakterie i inne stworzątka mają jeszcze większe pole do popisu i niszczenia naszej skóry głowy. Nie można na niej rozwijac grzybów. Teraz myje włosy codziennie, bo wiem, że tego wymagają. I nikt mi nie wmówi, że to włosom szkodzi.
  • KUPOWAŁAM KAŻDY PRODUKT DO WŁOSÓW POLECANY PRZEZ BLOGERKI - nie wiem jak można kupowac coś, co nie jest przeznaczone dla naszego typu włosów. Często czytałam posty i nawet nie myślałam, czy to będzie dla mnie dobry produkt czy nie. Skoro blogerka mówi, że jest to świetny kosmetyk to na pewno jest! Oj nie... Kupując produkt do włosów, trzeba patrzec dla jakiego typu włosów jest, czy będzie odpowidał wymaganiom naszych włosów oraz czy skład nam odpowiada. Poza tym, teraz wiem, że dużo postów jest sponsorowanych i nie zawsze opinia na temat danego produktu jest szczera. (bez urazy kogokolwiek)
  • NIE CZYTAŁAM SKŁADÓW - "ten szampon jest ładgodny, oparty na samych naturalnych składnikach, nie zawiera SLS" - obiecuje producent. Patrzę na etykietkę - SLS na samym początku składu. Nie warto wierzyc w każde słowo producenta, bo często się zdarza, że produkt np. z alosem, może go nawet nie miec w składzie, lub jest na samym końcu.
  • WCIERAŁAM MASKI W SKÓRĘ GŁOWY - oczywiście o tym pomyśle przeczytałam u jakiejś blogerki. Uwierzcie mi, że przy moich problemach, dowaliłam tym sobie niesamowicie. Skóra głowy mnie ciągle swędziała, była w czerwone krosty. Skąd mogłam wiedziec, że to jest złe, skoro na pewno blogerka ma racje... 


Teraz wiem co jest dobre dla moich włosów, a co nie. Już nie kupuję niczego w ślepo, tylko patrzę na swoje potrzeby. Używam bardzo dużo ziół, bo wiem, że to moim włosom najbardziej odpowiada. W pielęgnacji warto kierowac się zdrowym rozsądkiem. Obserwujcie swoje włosy, a wtedy na pewno zauważycie, co im sprzyja, a co zaś nie. Nie zbierajcie masy kosmetyków tylko dlatego, że zobaczycie na jakimś blogu, że jest on super. Każde włosy lubią co innego i każdym włosom co innego szkodzi. Każde włosy wymagają innej, odpowiednio do ich dobranej pielęgnacji.

Jestem ciekawa jakie błędy Wy popełniałyście. Podzielcie się nimi ze mną ! 


  • Share:

You Might Also Like

49 Comments

  1. No właśnie dlatego ostatnio napisałam parę słów na ten temat przy okazji ulubieńców;) nie można ślepo wszystkiego kupować tylko myśleć o swoich potrzebach;) Co do szamponów moje włosy koniecznie musza mieć z SLS i śmieszą mnie te wszystkie obawy;) Sama wiem co najlepsze dla mnie;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie :) Jesteś przykładem komu SLS nie szkodzi :)

      Usuń
  2. Mnie również nie ominął licealny szał na prostowanie. No i oczywiście również posiadałam super ekstra wymienną karbowaną nakładkę :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Już kilka razy dostałam "opierdziel" że coś się u czytelniczki nie sprawdziło a ja zachwalałam. Niektórzy zapominają, że blog pisze jedna osoba więc każda opinia jest subiektywna i trzeba ją "przesiać przez sito" :)
    Jeśli chodzi o moje grzechy w pielęgnacji włosów to kiedyś nie używałam żadnych odżywek bo uważałam, że od nich przetłuszczają mi się włosy. Kolejnym sporym przewinieniem było odstawienie silikonów - czytałam o tym jakie są złe na blogach oraz oglądałam na youtubie - dopiero później doszłam do wniosku że moje włosy ich potrzebują. Też pod wpływem blogosfery używałam tylko delikatnych szamponów co moim włosom nie służyło :) w sumie to sporo by się tych błędów uzbierało :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie. Trzeba czytac jakie osoba pisząca post ma włosy, a potem sprawdzic czy nasze wymagają tego samego :)

      Usuń
  4. Dokładnie :D Jak też na początku popełniałam gafy z nakładaniem (w moim przypadku) odżywki na skalp :P
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. Każdy jest inny i na każdego co innego działa :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Wszyscy uczymy się na błędach i dzięki temu wiemy, czego unikać, co nam nie służy itp. :-)
    Ja też generalnie używam od dłuższego czasu szamponów bez sls, ale warto jednak czasami sięgnąć po produkt właśnie z tym składnikiem!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też tak myślę, ważne żeby odpowiednio dbac o włosy :)

      Usuń
  7. Ja też kiedyś ( teraz zdarza mi się rzadziej, ale cały czas się zdarza) myłam włosy za ciepłą wodą. Myślałam, że lepiej zmyję z nich brud :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. haha :) ja właśnie nie wiem dlaczego myłam gorącą wodą ;)

      Usuń
  8. Ja nigdy nie prostowałam włosy. Ale o tym żeby nie myć kilka dni włosów i przestaną się przetłuszczać to też słyszałam :DDD Paranoja.

    OdpowiedzUsuń
  9. Niestety ja włosy prostuję codziennie - głównie grzywkę, ale to zawsze jest prostowanie. Obecnie używam szamponu z Biedronki i kompletnie nie przeszkadza mi to, że ma w sobie SLS :) Ważne, że moim włosom odpowiada. Od czasu do czasu robię też wcierkę z kozieradki a włosy przestały wypadać.
    Morał taki, że każdy musi znaleźć pielęgnację odpowiednią dla siebie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację. Ja też używałam przez jakiś czas szamponu z Biedronki (Diplona chyba) i super się u mnie spisywał :)

      Usuń
  10. A ja uważam, że można kierować się opiniami blogerek ale należy też korzystać z własnego rozsądku. Dlatego jeżeli szukam jakiegoś produktu to u osób, które mają podobne problemy co ja np. przetłuszczająca się cera czy włosy.

    OdpowiedzUsuń
  11. Moje włosy niestety też ostatnio są w kiepskiej kondycji więc przestałam je farbowac i często używac prostownicę. Co do częstości mycia głowy to już sama nie wiem czy coś w tym jest. Co człowiek to opinia :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Najważniejsze by robic wszystko to co działa dobrze na swoje własne włosy :)

      Usuń
  12. Moje włosy kochają SLESy i SLSy - gdy ich nie ma w szamponie dostaje łupieżu. Dodatkowo prostuję je prawie codziennie, farbuję co miesiąc i mimo to wyglądają świetnie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No widzisz, nie każdemu SLS szkodzi :) Ja jak miałam jeszcze grube i długie włosy, to myłam je tylko szamponem i były piekne :)

      Usuń
  13. O kurde... Dużą część z tych błędów sama popełniam! M. in. prostowanie włosów i nie czytanie składów. No cóż, od prostowania jestem uzależniona (myślę o prostowaniu keratynowym, bo PODOBNO nie niszczy aż tak bardzo włosów). A co do czytania składów to wynika to z tego, że na składach szamponów się nie znam. Nie wiem jakie składniki powinni być a jakie nie. Szkoda, że nie trafiłam jeszcze na post, w którym jakaś blogerka zwięźle by opisała co jest dobre w składach a co nie. Może właśnie podrzuciłam Ci pomysł na wpis? :D

    OdpowiedzUsuń
  14. Każde włosy lubią co innego :) U mnie znowu królują szampony bez SLS i absolutnie nie tęsknię ze tym składnikiem! Nie mam problemu z domyciem nimi włosów nawet po oleju rycynowym :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to super! Cieszę się, że nie masz problemów z włosami :*

      Usuń
  15. JA ani nie prostuje ani nie farbuje włosów:) wodą gorącą też nie myje i mojej głowie slsy nie przeszkadzają.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja bym zafarbowała sobie henną, ale trochę się boje :)

      Usuń
  16. Też od czasu do czasu stosuję szampony z SLS, właśnie dla oczyszczenia. W takiej konfiguracji u mnie działa to najlepiej, gdyż na dłuższą metę korzystanie z samych naturalnych szamponów nie sprawdziło się u mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  17. co do tych sls-ów to faktycznie nie są dobre, ale nie wszyscy źle na nie reagują, u mnie np nie wyrządzają żadnej krzywdy. pewnie, że staram się unikać ich w składach, ale nie wszystko co naturalne sprawdza się u mnie, np. seria Biolaven jest dla mnie tragiczna - wysusza mi cerę i włosy. wiele razy kupowałam coś co polecała inna blogerka, teraz już tak nie robię, bo wiem z doświadczenia że nie wszystko działa jednakowo, każdy ma inną cerę i włosy i faktycznie na recenzję trzeba patrzeć z lekkim dystansem, dopasowywać wszystko do siebie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie, trzeba wszystko na sobie próbowac i do siebie dopasowywac :) Z Biolaven nic nie miałam :)

      Usuń
  18. ja aż tak bardzo się nie sugeruję i na pewno nie kupuję wszystkiego o czym piszą inni :) Zawsze dokładnie czytam do jakich włosów jest przeznaczony produkty :) mimo, iż aktualnie sama mam problemy z włosami, kupiłam sobie tabletki polecone przez Panią w aptece i różnica jest ogromna :) ale też mam inny problem - mianowicie wypadanie włosów:P z przetłuszczaniem nie miałam problemów :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie wypadanie na szczęście ustąpiło, ale gorzej jest z zgęszczeniem włosów. I tak wcierka z palmy bardzo mi pomaga i normalnie skaczę z radości, ze mi włosy odrastają :D

      Usuń
  19. Też zrobiłam ten błąd, że odstawiłam całkowicie SLS. Teraz myję włosy takim szamponem 2-3 razy w miesiącu i moje włosy są w o wiele lepszym stanie :D Nie warto ślepo słuchać innych, ale o tym musimy się przekonać na własnej skórze :P

    OdpowiedzUsuń
  20. Też to słyszałam (nawet od fryzjerki) trzeba przetłuścić włosy i nie będzie trzeba ich tak często myć bo skóra się przyzwyczai bla bla bla "sranie w banie" wybacz za wyrażenie :P
    Myje codziennie włosy na dodatek rano bo jak na wieczór umyje to rano są takie.. bleh..

    Zmieniam często szampony i to bardzo dzięki czemu nie mam problemu z łupieżem ani z podrażnieniem skalpu, maseczki i olejowanie włosów też stosuje i czasami właśnie na sam skalp ale raz na jakiś czas i nie robi mi to żadnej krzywdy :).

    Włosy sama obcinam mam do tego jedne jedyne nożyczki których nawet nie używam do obcinania nici. Do fryzjerki nie chodzę od momentu kiedy kilka razy się zraziłam
    1. Raz jakoś w okresie gimnazjalnym pod koniec jakoś wiec miałam z 15 lat?. Poprosiłam o podcięcie końcówek z 5 cm a ta mi obcięła włosy na 5 cm a że byłam szczyl to co się mogłam odezwać? Ryczałam chyba z tydzień a babę myślałam że rozszarpie..
    2. Kilka lat temu kiedy chciałam też podciąć końcówki i wycieniować z przodu włosy. Fryzjerka się upierała na siłę chciała mi obciąć włosy tak jak ja nie chce. że góra krócej przy czubku głowy a tył długi bo to jest teraz MODNE. Mówię jej nie mam podatnych włosów nie chce a ona swoje.. Zanim zdążyła wziąć nożyczki to już tak się wkurzyłam że mokrych włosach wyszłam.
    3. W sumie niedawno stwierdziłam chce jakieś zmiany nie myśląc o tamtych sytuacjach poszłam do "renomowanego" w salonu i też żeby coś sobie zmienić jakoś delikatnie ale fajnie się podciąć. Fryzjerka do mnie z tekstem wie Pani mamy promocję teraz na farbowanie włosów może zrobimy Pani odrost.... Gdy usłyszałam słowo odrost aż mi się ciepło zrobiło.. Ja mówię proszę? Ale jaki odrost..? (fryzjerka) no nie jest duży taki na ok 0.5cm ale ja już go widzę.. Wstałam i moje nerwy już mi pościły tak że cały salon słyszał każde moje słowo. Mówię KOBIETO co ty do mnie mówisz, jaki odrost ja ostatnio włosy farbowałam i to na czarno jak miałam studniówkę czyli jakieś 9-10 lat temu.. Zeszłam z koloru i to jest mój naturalny więc jaki ty tu widzisz odrost? A fryzjerka oczywiście stwierdziła że ona się zna na swojej pracy i wie co widzi i mówi.. Nie chcesz wiedzieć jak mi ciśnienie podniosła i wrrrr mam jakiegoś pecha jeśli chodzi o salony fryzjerskie :P (oczywiście tu przedstawiałam wersję łagodniejszą od tej rzeczywistej bo bym bluzgać musiała :P )

    Jeśli chodzi o prostownicę to nie używałam nigdy, czasami lokówki ale to weselnie lub na większą imprezę. Ale suszarka jest często ale to szczególnie zimą jak rano myje włosy bo w lecie pozwalam im naturalnie wysychać :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fryzjerki często nie znają się wcale na składach, ani na dobrej pielęgnacji włosów, a szkoda, bo mogłyby niejednej osobie pomóc. Co do obcinania włosów, ja kilka lat temu, jeszcze jak miałam grube włosy po pas, poszłam pocieniowac włosy. Laska obcięła mi włosy ledwo do ramion, a ja wyszłam stamtąd z płaczem. Potem zaczęły się moje włosowe problemy i cięzko mi o te włosy co dawniej :) Fryzjerkę też trzeba rozsądnie wybierac, a przede wszystkim zwracac uwagę na to czy czyści szczotki, bo można się niezłych chorób nabawic...

      Usuń
  21. Kurde, ja też myję w gorącej, i to w takim prawie wrzątku. grrrr. trzeba zmienić strategię

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moja skóra głowy bardzo na tym ucierpiała, także ostrożnie :))

      Usuń
  22. Fajny wpis;) Moje błędy to też niestety wmasowywanie odżywki/maski w skórę głowy, po której okropnie zaczęły mi wypadać włosy. Prostownica czy szampony bez SLS również;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja myślałam, że jak będę wcierac maskę w skórę głowy to urośnie mi więcej włosków, ale niestety tak nie było :P Wręcz odwrotnie :)

      Usuń
  23. Moim znaczącym błędem był pomysł żeby włosy rozjaśnić, przez to zniszczyłam sobie włosy i z tą rozjaśnianą częścią włosów, z końcówkami nie mogę dojść do ładu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moja znajoma też ma ten problem, bo wiecznie farbowała włosy na blond i włosy się jej teraz kruszą :(

      Usuń
  24. Tez sie raz skusilam na szampon bez SLS, ale to wcale mi nie pomoglo. Mam bardzo tlusta skore glowy i twarzy, wiec musze uzywac SLS.

    OdpowiedzUsuń
  25. Hej :) oj ja też przerobiłam różne cuda... długo farbowałam włosy czernią palette i też maltretowałam je marną prostownicą. Teraz traktuję je delikatniej i powoli odrastsją ☺ spróbuj szamponu z Alterry z granatem. Dla mnie to jedyny szampon bez sls, który domywa mi włosy ☺

    OdpowiedzUsuń