Maska do włosów - Kallos Cherry

By Pink Lipstick - 16:55:00

Dawno, dawno temu używałam do włosów maski Kallos Latte, którą bardzo lubiłam. Pomyślałam, że kupię sobie inną maskę z tej firmy i zobaczę jak się u mnie spisze.



maska kallos



Kallos Cherry jest maską, którą dosłownie męczyłam. Nie robiła ona z moimi włosami nic wspaniałego.
Owszem, włosy po niej były miękkie i łatwiej je było rozczesac, ale to wszystko. Do tego je obciążała, co raczej w moim przypadku nie jest korzystne, gdyż mam rzadkie włosy. Dlatego też, unikam dociążających produktów. W składzie maski znajdziemy olej z pestek czereśni oraz dwa silikony.

maska kallos cherry
Zapach maski z czasem zmienił się na bardzo chemiczny. Powiedziałabym chemiczno - wiśniowy/czereśniowy? Duże opakowanie - 1litr i niska cena - około 10zł, wydawałaby się czymś korzystnym. Pewnie i tak, ale w tym przypadku to się nie sprawdziło. Uwierzcie, że jej używałam i nie było widac końca :D Teraz wolę kupic sobie małe opakowanie i dany kosmetyk wcześniej przetestowac.

maska do wlosow kallos cherry

Słyszałam, że wersja bananowa Kallosa jest bardzo dobrą maską, ale jeszcze jej nie miałam. A kosmetyku do włosów, o tak dużej pojemności już więcej nie kupię. Jeśli będę miała ochotę na kolejną maskę Kallos - wybiorę małe opakowanie.


Którą wersje maski Kallos lubicie? A może nie lubicie tych masek wcale? 

Buziaki,
Pink Lipstick

  • Share:

You Might Also Like

14 Comments

  1. Przy moich włosach to nie wiem, chyba z rok bym zużywała!
    Chociaż mi ogólnie Kallosy nigdy nie służyły:(
    A co do peelingu to dam znać po dłuższym czasie bo pierwsze wrażenie to wiesz, wiosny nie czyni:P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuje :* Widziałam, że mi odpisałaś na mój komentarz, ale zapomniałam odpidac :P

      Usuń
  2. Mam wrażenie, że producent zmienił skład. Bo to co teraz robią te maski to woła o pomstę do nieba. A przecież były naprawdę OK.

    OdpowiedzUsuń
  3. A ja tak strasznie kuleję z odżywkową pielęgnacją włosów... (wstyd) Ostatnio zrobiłam sobie jakąś maskę na włosy to koleżanka pytała czy byłam u fryzjera... damn :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Miałam właśnie banana ale nie zachwycił mnie, nic nie robił z włosami. Koniec końców zużyłam ją do depilacji i jako bazę pod mieszankę z innymi odżywkami i olejami.

    OdpowiedzUsuń
  5. Wersja Latte zrobiła mi taką masakrę na głowie, że przez długi czas nie spojrzę przychylnie na tą firmę 😭

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja z Kallosów najbardziej lubię Keratin ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Tej nie miałam, ale bananowa i kokosowa są bardzo dobre

    OdpowiedzUsuń
  8. nie miałam tej maski, może bym ją poznała, ale w mniejszej pojemności :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja z kallos najbardziej lubię czekoladową wersję, natomiast zazwyczaj stosuję metodę odwróconą:) tzn najpierw moczę włosy, nakładam grubą warstwę maski, ciapciam się a następnie spłukuje i myję włosy :) tak robię zawsze gdy chcę od góry do dołu nawilżyć włosy i uniknąć przeciążenia. Moje kłaki też są marne teraz walczę o zagęszczenie czupryny :)

    OdpowiedzUsuń
  10. U mnie niestety Kallos się nie sprawdził. Zarówno szampon jak i odzywka nie były kompatybilne z moimi włosami :-)

    OdpowiedzUsuń
  11. Zapraszamy do sprawdzenia oferty sklepu kosmetykizameryki.pl. W naszej ofercie bananowa maska wzmacniająca włosy z kompleksem multiwitamin Kallos KJMN Banana jest dostępna już za 12,99 zł.

    OdpowiedzUsuń
  12. nie miałam ani tej ani bananowej, ale wszytsko przede mną
    Kallosy są dość tanie,więc czemu by sobie nie dogodzić ;D

    OdpowiedzUsuń